Razem z Alicją czekałyśmy na autobus.
- Jeju, jak sie spoźnimy to chyba zaczne ryczeć.
-
Spokojnie. Będzie wporządku, a w ogóle pomyślmy czyja to wina ? Hm ... ?
A juz wiem twoja ! Gdybyś sie tak nie guzdrała na pewno byłybyśmy już w
szkole. - zapewniała mnie przyjaciółka. Autobus przyjechał, na całe
szczęście. Kiedy wsiadłyśmy do niego i wyjechałyśmy z naszej dzielnicy,
jak zawsze lubiłam patrzec w przestrzeń. O tym, że dotarłyśmy
uświadomiła mnie dopiero Alicja narzekając, iż znowu bujam w obłokach.
Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, kiedy zobaczyłam szkołe było 'O
my God'. Szkoła była ogromna podzielona na 3 sektory. Wszedzie roiło
sie od ludzi. Kiedy spojrzałam w prawo zauwarzyłam ludzi grających na
gitarach, skrzypcach i innych instrumentach, natomiast kiedy spojrzałam w
przeciwnym kierunku stała grupka dziewczyn, jedna z nich śpiewała.
Miała niesamowity głos.
Kiedy dotarłyśmy do wnętrza
szkoły. Każdy na nas zerkał, więc przez te chwile czułam sie nie swojo.
Naszą pierwszą lekcją była lekcja organizacyjno-zapoznawcza. Poznałyśmy
całą klasę, było w niej 29 uczniów, z talentami i marzeniami.
Nauczycielka oprowadziła naszą klase po szkole i wytłumaczyła nam co, i
jak. Kazdy zajmował sie czymś innym, wiec mielismy różne plany zajęć. W
naszej klasie było 4 dziewczyn które uczestniczyły na balet i 2
chłopaków.
Kiedy wrocilismy do klasy, przydzielono nam miejsca.
Niestety jak na złosc, nie siedziałam z Alicją lub Carolina Musiałam
siedziec z jakims chłopakiem jak każda dziewczyna w klasie.
-
Bedziecie siedziec parami. Chłopak i dziewczyna. Nie mozna zmienić
partnera, takie są reguły w tej klasie. Przez te 6 miesiecy bedziecie
pracować z waszymi partnerami z ławki. A więc, powodzenia i widzimy sie
jutro.
Musiałam siedziec z jakimś chłopakiem o ciemnej
opaleniźnie z krótkimi, czarnymi włosami jak u kruka i brązowymi oczami w których każda dziewczyna mogłaby utonąć. Był ubrany
na czarno. Nie wyglądał na normalnego chłopaka. Spojrzałam jeszcze gdzie
są dziewczyny. Martyna siedziała z blondynem który wyglądał na miłego
chłopaka, z daleka widziałam jego błękitne oczy jak ocean. Ciągle się
uśmiechał, kiedy z nią rozmawiał. Alicja gawędziła z wysokim chłopakiem z
burzą loków na głowie. Miał na sobie obcisłe rurki i czarną koszulkę.
Jednym słowem pedancik. Miałam już odejść od chłopaka, który ze mna
siedział, lecz on był pierwszy. Odszedł zanim nawet ja sprobowałam
wstać.
-Co za idiota.. - mruknęłam pod nosem.
Najwidoczniej jemu też nie pasuje, że ze mna siedzieć. No, ale bez
przesady. Chociaz ja też chciałam odejsc. Jezu... Co za człowiek. Czeka
mnie całe 6 miesiecy z tym dupkiem. Dobrze, że nie chodzi na balet. O
ile sie nie myle to on śpiewa.
- Cześć. - Podeszła Alicja. - A ten co tak nagle wyszedł ? Znowu coś zrobiłaś?! -Zapytała oburzona.
-
Ja nawet 'Hej' nie powiedziałam. Więc co mogłam mu zrobić ? Przesadzasz. - zapewniłam. - A w ogóle to powodzenia, bedziesz mieć z nim
zajęcia ze śpiewu. - Powiedziałam śmiejąc się.
- A co zazdroscisz? - Powiedziała z sarkazmem.
- Nie ma czego. Po prostu Ci współczuje. - śmiałam się jeszcze bardziej.
-
Yhym .. Tak jasne ! - powiedziała odchodząc. Nagle zza drzwi klasy
wyszedł mój nowy, ponury ' kolega ' z ławki. Nie odezwał sie nawet
słowem. Lekcja sie skończyła. Spędziłam te przerwe spokojnie. Poznałam
kilka osób tańczących balet. Szłam na lekcje z kilkoma książkami w ręku,
dopóki ktoś na mnie nie wpadł i nie upadły mi książki. Jak na moje
nieszczęście, to był on. Ten brązowooki.
- Możesz uważać jak chodzisz ?! - wrzasnęłam na niego.
- Przepraszam, jasne? Sorry ! - powiedział pomagając mi zbierać książki.
- Zostaw to, dam sobie radę. - powiedziałam już spokojniej.
- Jak chcesz. - rzucił i odszedł. Tak po prostu odszedł.
~A.~
Bardzo ciekawy rozdział, czekam na kolejny :D Zapraszam również do siebie:
OdpowiedzUsuńrysowanie-z-haniko.blogspot.com
Pozdrawiam,
Haniko
Dziękuje :D
OdpowiedzUsuń